strony

piątek, 1 maja 2015

DIY: tiulowa spódniczka "tutu"

Dzień dobry, kochani w majowy długi weekend :) Myślę, że każdy wykorzysta go jak najlepiej, spędzi trochę czasu z przyjaciółmi i zapomni na chwile o problemach. Jak dla mnie to będzie weekend z "sesją" w roli głównej :D 

***

Hmm, teraz pora przejść do tematu posta, czyli "po co komu tiulowa spódniczka ? " (hahah :D) W moim przypadku będzie to rekwizyt do zdjęć (być może ktoś znajdzie inny pomysł na jej wykorzystanie) Wykonanie jej jest banalnie proste i szybkie, dlatego postanowiłam zrobić pierwsze (chyba nie ostanie) DIY na moim blogu.

Czego potrzebujemy do zrobienia takiej spódniczki ? 


1. igły z nitką (by móc zeszyć naszą gumkę,ale to za chwile )
2. nożyczek (najlepiej dużych krawieckich, lepiej nam się ucina tiul)
3. białej gumki z dziurkami (w każdej pasmanterii ją idzie kupić za grosze )
4. tiulu (w moim przypadku są to dwa kolory, nie muszą być koniecznie dwa może być jeden, 5 kolorów, to zależy wyłącznie od naszego pomysłu na spódniczkę )

Gdy już mamy przygotowane materiały, zabieramy się do roboty :)

Najpierw odmierzamy długość gumki dopasowując do naszej talii ( pamiętajcie ze gumka się jeszcze rozciąga) , następnie zszywamy ten kawałek gumki nitką (kolor nitki najlepiej dopasowany pod kolor tiulu)



Następny etap jest dosyć pracochłonny, warto sobie znaleźć drugą osobę do pomocy ( idzie szybciej i łatwiej). Mianowicie musimy pociąć nasz tiul na paski (tniemy na szerokość, nie na długość tiulu), każdy taki paseczek niech ma 5 cm (grubszy nie ładnie wygląda).Zależnie od tego jaką chcemy mieć długość spódniczki taką długość musimy mieć paseczka ( ja przecinałam paseczek w połowie,by spódniczka nie była zbyt długa)



Gotowe paski będziemy "zawiązywać" na naszej gumce. Warto posłużyć sobie jakimś krzesłem i naciągnąć na oparcie gumkę (będzie nam wygodniej), chyba że znajdziemy żywego manekina :D



Na początku paseczki przeciągamy przez dziurki, później staramy się zapełnić naszą gumkę by nie było jej widać.


Po jakieś godzinie, mam oto taki efekt - gotową spódniczkę :D



Mam nadzieję , że jak na pierwsze DIY nie było tak źle :D Jeżeli ktoś coś czegoś nie zrozumiał, śmiało pytajcie :) Do zobaczenia w kolejnym poście, w którym spódniczka pojawi się jako główny element na zdjęciach.
Udanego weekendu :* 

***

Na koniec oczywiście "selfie" , bo dzień bez niego to dzień stracony :D



7 komentarzy:

  1. Jako dziecko marzyłam, żeby stworzyć własne ubrania, ale do tej pory niestety nie umiem, więc podziwiam!

    http://minimalistyczny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale super pomysł! Niebawem na świat ma wyjść moja siostrzyczka i już wiem co dla niej uszyję :))
    Mam do ciebie prośbę. Czy mogłabyś wejść do mnie? Dopiero zaczynam i nie wiem czy komuś się podoba to co robię.. Z góry dziękuję z całego serduszka!:) http://pinkflapi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym mieć taka spódnicę, chyba skorzystam z tej notki :D

    weraweronika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie wyszło, ja jestem beztalenciem jeśli chodzi o prace ręczne, więc podziwiam ;) http://kaniballek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Korzystam z tego diy ! Biorę się sama od jutra za to cudeńko :) Przyda mi siędo sesji tak jak tobie :) jestem pod wrażeniem też twoich zdjęć.
    foto-by-sara.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i obserwowanie <3
Odwdzięczam się tym samym ;)